Canal Plus: Whisbear w serialu, czyli „Pokolenie start-upu”

„Pokolenie start-upu” to dla laików serial odkrywczy, a dla przedsiębiorców pouczający. W dziesięciu odcinkach Canal Plus Discovery wyjaśnia, z jakimi trudnościami spotyka się początkujący buisnessman, jak może im zaradzić, czego unikać i gdzie szukać pomocy.

Bohaterami są przedstawiciele młodych firm, powstałych w większości już w 21. wieku, firm, które odnoszą światowe sukcesy. Wśród nich znalazł się Whisbear.

Tym, co pcha młodych ludzi do porzucenia pracy na etacie i stworzenia własnego przedsiębiorstwa są w większości pasja i poczucie misji; chęć poprawy innym ludziom życia. „Start-up to taka firma, która stara się zmienić świat” – mówi przechodzień, zapytany o definicję startup-u. I taki też cel przyświeca niemal wszystkim młodym przedsiębiorcom.

Firma Pascal, wydająca przewodniki, powstała jeszcze w latach 90. gdy w Polsce dał się zauważyć zwiększony ruch turystyczny. Glov, produkująca rękawiczki do usuwania makijażu, zaistniała, bo założycielce pewnego razu zabrakło wacików.

Także właścicielki Whisbeara – Zuzia i Julia Sielickie – wpadły na pomysł na biznes z szumiącymi maskotkami, gdy ich malutkie dzieci cierpiały na kolki i uspokajał je tylko szum suszarki lub okapu kuchennego.

Wypowiadający się w filmie przedsiębiorcy tłumaczą jednak, że start-up to nie tylko oryginalny pomysł na biznes, ale przede wszystkim ciężka praca i tylko nielicznym przyniesie jakiekolwiek korzyści, przynajmniej na początku.

Stąd ważna rola mentorów, a przede wszystkim stworzenie przestrzeni, w której młode firmy mogłyby się wymieniać doświadczeniami i korzystać z rad doświadczonych przedsiębiorców, czyli między innymi mentorów. Temu służy między innymi ReaktorX, czy spotkania organizowane pod szyldem Aula Polska.

Często jest jednak tak, że dla całkiem początkujących firm mentorami stają się te już nieco na rynku osadzone – założycielki Whisbear opowiadają o kierowanych do nich prośbach o podzielenie się doświadczeniami. Chętnie to robią, choć same wciąż korzystają z mentoringu.

Rady przydają się początkującym firmom szczególnie podczas kryzysów. Bohaterowie serialu Canal+ opowiadają jak sobie radzili, gdy spadali na dno i jak wzmocnieni kryzysem od dna się odbijali. Stefan Batory z firmy Booksy (umawianie wizyt u lekarzy, trenerów, czy fryzjerów), opowiada np. jak przez dwa lata nie wypłacał sobie pensji i jadł tylko kartofle pod różnymi postaciami. Pożyczał pieniądze od rodziców i martwił się, że nie odda. Podobnie Monika Żochowska i Ewa Dudzic z Glov.

Wszyscy już wiedzą, że stres to chleb powszedni dla wszystkich przedsiębiorców i że trzeba go poznać i oswoić. To wymaga często „podzielenia się” firmą, czyli dopuszczenia do niej inwestora.

Jego pozyskanie nie zawsze jest łatwe, tak samo jak oddanie części zysku. Ale jak mówi jeden z bohaterów: „Lepiej mieć 40 procent czegoś, co jest duże niż 100 procent czegoś, co jest małe”.  

Niemal każda z firm przeżywała swój moment przełomowy – dawał on bodziec do dalszego rozwoju, zdobycia klientów, pozyskania nowych rynków.

Dla Pracuj.pl takim przełomem była publikacja w Gazecie Praca informacji o portalu, dla Displate (metalowe plakaty) niespodziewanie liczne zainteresowanie klientów w Black Friday. Whisbear też opowiada o swoim przełomowym momencie – było to spotkanie w Warszawie z brytyjską parą książęcą – Kate i Williamem.

Za swoją nowatorską maskotkę Zuzia i Julia Sielickie odebrały z rąk księżnej Kate główną nagrodę w konkursie Warsaw-London Bridge. Szumiące Misie z Polski nabrały też już wcześniej rozgłosu, gdy okazało się, że szumiały do snu księżniczce Charlotte.

Przedstawione w serialu „Pokolenie start-upu” historie młodych przedsiębiorców to opowieści o ich niepowodzeniach i sukcesach. Ważne jest to, że są to historie pouczające zarówno dla tych, którzy już firmę prowadzą, jak i tych którzy mają pomysł, ale jeszcze nie mają odwagi. Te odważne – jak np. Whisbear – służą dziś za przykład dla początkujących