Pomysł na biznes powstał z potrzeby – okazało się, że na często płaczące noworodki, cierpiące z powodu kolek, zbawiennie działa różowy szum, przypominający dźwięki z brzucha mamy. Taki szum wytwarza np. suszarka do włosów, czy kuchenny okap, ale ich stałe stosowanie w opiece nad niemowlęciem nie jest wygodne. Stąd idea szumiącej zabawki – pluszowego misia.
Misia zaprojektowała Maria Czapska, studentka Akademii Sztuk Pięknych. – opowiada Julia Sielicka-Jastrzębska – Jej inspiracją były dziecięce rysunki i typowe dla nich “głowonogi” – dzieci, gdy rysują postać, zaczynają od narysowania głowy, z której od razu wychodzą cztery kreski w dół – ręce i nogi.
Julia przyznaje, że Szumiący Miś to duże wsparcie w opiece nad dzieckiem. Dostajemy setki wiadomości od rodziców, że to rozwiązanie działa i się sprawdza – opowiada – same też stosujemy je w domu i wiemy, że potrafi uratować niejedną noc.
Zwłaszcza, że miś wyposażony jest w CrySensor, który uruchamia szum, gdy dziecko zaczyna płakać. Dzięki temu rodzic ma chwilę, by obudzić się samemu i dojść do pokoju dziecka, a w tym czasie nierzadko maluch potrafi ponownie zasnąć – właśnie dzięki automatycznie włączonemu szumowi – dodaje Julia Sielicka-Jastrzębska.
Co ciekawe, Misia Whisbear – stworzonego z myślą o niemowlętach – lubią też starsze, kilkuletnie dzieci. Szumiący Miś to ich przyjaciel, który kojarzy się z bezpieczeństwem i spokojem – relacjonuje Julia – a niektóre zaprzyjaźnione blogerki śmieją się, że ich dzieci na pewno wezmą misie ze sobą na studia, że rośnie nam “pokolenie Whisbear!” .
W wywiadzie jest też pytanie o konieczne atesty. Szumiący Miś Whisbear ma pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka, a także przeszedł certyfikację jednego z najważniejszych międzynarodowych ośrodków, jakim jest TÜV Rheinland. Myślę, że jesteśmy jedyną na rynku szumiącą zabawką z tym certyfikatem – dodaje Julia Sielicka-Jastrzębska i konkluduje:
Misie Whisbear weszły na polski rynek trzy lata temu i do tej pory udało nam się dotrzeć do 26 krajów świata, w tym USA. Amerykański sen stoi przed nami otworem. Dla nas jednak najważniejszym celem od początku była chęć niesienia pomocy młodym rodzicom. Myślę, że jednym z naszych najskrytszych marzeń jest dotarcie z tą rodzicielską misją do wszystkich zakątków świata.
-
Brak w magazynie
whisbear.com