Po co dziecku babcia i dziadek?

Mądre przysłowie mówi, że potrzeba całej wioski, żeby wychować dziecko. Nie zawsze mamy do dyspozycji wioskę. Cudownie, jeśli mamy dziadków.

Dziadkowie – niezastąpiona szkoła życia dla wnuków

Co rodzina, to inna sytuacja. Są dziadkowie bardzo zaangażowani w sprawy wnuków, gotowi przybiec na każde wezwanie, poświęcający się i rozpieszczający po cichu. Są tacy, którzy cieszą się z powiększenia rodziny, ale na odległość – bo mają swoje życie, swoje sprawy i plany. Są mniej lub bardziej aktywni. Są też nieobecni, z różnych powodów.

Trudno więc napisać, co dziadkowie dają dziecku, bo każda babcia i każdy dziadek to osobna historia. Ale można ułożyć listę wdzięczności, zbiór bezcennych chwil i doświadczeń, które wzmacniają więź między wnukami i dziadkami.

Kochają bezwarunkowo

Im człowiek starszy, tym zazwyczaj więcej ma w sobie akceptacji i spokoju. Z takim podejściem łatwiej jest dawać dziecku bezwarunkową miłość i dużo cierpliwości. Nawet ci ludzie, którzy jako młodzi rodzice byli wymagający i zasadniczy, jako dziadkowie zmieniają podejście. Od własnych dzieci wymagali posłuszeństwa, wnukom pozwalają wejść sobie na głowę i patrzą na nie rozmarzonym wzrokiem. Każde spotkanie z wnukami to wielka radość, święto godne najlepszej oprawy. Dziecko przy nich czuje się kimś ważnym i kochanym – dokładnie takie, jakie jest.

Dwa słowa do rodziców: Zdarza się, że dziadkowie traktują dziecko z nadmiernym pobłażaniem, pozwalają na zachowania, na które wy byście nie pozwolili. Co wtedy robić? Otóż dzieci generalnie są bardzo mądre i szybko orientują się, że u dziadków mają specjalne prawa, ale to nie znaczy, że w domu będzie tak samo. Uczą się, że z bliskimi ludźmi można mieć różne ustalenia i że to jest w porządku. Jeśli czas spędzany z dziadkami jest tylko okazjonalną przyjemnością, to może przymknąć oko na to, że maluch pod ich opieką staje się pępkiem świata?

Co innego, jeśli dziecko przebywa z dziadkami stale, a oni w wyraźny sposób sabotują wasze starania i metody wychowawcze albo pozwalają dziecku robić coś, co mu szkodzi (np. bez opamiętania jeść słodycze albo oglądać bajki cały dzień). Wtedy warto spokojnie o tym porozmawiać, przedstawić swoje racje, wysłuchać drugiej strony, poszukać porozumienia (przecież chodzi o dobro dziecka). Jeśli nic nie skutkuje, trzeba pomyśleć o ograniczeniu spędzanego wspólnie czasu. To do rodziców należy obowiązek zadbania o syna czy córkę.

Mają czas

Jeśli dziadkowie nie pracują już zawodowo, mogą mieć dla dziecka dużo więcej czasu niż wiecznie zajęci rodzice. Są dzięki temu skłonni bez końca oglądać na spacerze kaczki na stawie albo warczącą koparkę. Mogą trzydzieści razy z rzędu powiedzieć „Idzie rak, nieborak”. Zrobią na obiad domowe knedle. Urządzą kameralny bal przebierańców w środku tygodnia. Godzinami będą odpowiadać na pytania wnuków. A uwaga i czas to najcenniejsze, co jeden człowiek może dać drugiemu. Dzieci potrzebują tego dużo bardziej niż drogich gadżetów czy luksusowych wakacji.

“>Dwa słowa do rodziców: Czas dziadków jest tak samo cenny, jak wasz. Jeżeli babcia i dziadek chcą go poświęcać wnukom, to wspaniale. Ale oni też mają swoje sprawy, swoje potrzeby i marzenia, których być może nigdy wcześniej nie udało się im zrealizować. Nie mają obowiązku rezygnować ze swojego życia, by ułatwić wasze. Jeśli to robią, to należy im się podziękowanie i szacunek dla ich potrzeb. Gdy umawiacie się, że dziecko będzie pod opieką babci do 21.00 to przejmijcie je najdalej o 21.00.

Opowiadają

Ludzie urodzeni przed epoką sms-ów, memów i emotikonów, potrafią pięknie opowiadać i przekazywać wiele treści. Mówią o swoich doświadczeniach i wspomnieniach z czasów, gdy nie wszyscy mieli telewizję, a telefony miały tarcze, nie ekrany.

Dla dziecka rozmowa to coś niezwykle ciekawego i rozwijającego. Nawet jeśli maluch jest dopiero niemowlęciem, uwielbia patrzeć na ludzkie twarze, szuka kontaktu wzrokowego, śledzi mimikę, ruchy warg, próbuje naśladować dźwięki. Ktoś, kto chce do niego mówić, z miejsca zyskuje jego uwagę i przychylność. Dla malca to wspaniała pomoc w treningu mowy i umiejętności komunikacyjnych.

Dwa słowa do rodziców: być może przysłuchując się temu, co babcia lub dziadek opowiadają wnukowi, dowiecie się wiele o nich samych. I o sobie samych z okresu dzieciństwa. To może być dla was dobre, otwierające i zbliżające doświadczenie. Być może w waszych wspomnieniach świat z tamtych lat wyglądał inaczej. Może mieliście o coś żal do swoich rodziców. Teraz jest okazja, by spojrzeć na sprawy z zupełnie innej perspektywy – dorosłego dziecka, a jednocześnie rodzica.

Uczą i tworzą wspomnienia

Najpierw cierpliwie powtarzają, jak robi krówka, a jak kotek. Potem czytając wnukom książeczki pokazują litery i cyfry, podobieństwa i różnice. A potem przychodzi czas wspólnych wspaniałych odkryć, niezapomnianych chwil spędzanych na lepieniu pierogów czy majsterkowaniu w drewutni. Wielu z nas dużą część swojej życiowej wiedzy zawdzięcza właśnie babci i dziadkowi. Od nich uczyliśmy się dbać o innych, pielęgnować pasje, trzymać się zasad, wybaczać. Zapamiętaliśmy dzięki nim ważne chwile swojego dzieciństwa.

Do wiadomości rodziców: w wielu rodzinach, szczególnie tam, gdzie między pokoleniami trwają od dawna jakieś napięcia, tworzy się coś w rodzaju rywalizacji. Na przykład o to, czyja zupka bardziej smakuje dziecku – mamy czy babci. Kto pierwszy nauczy dziecko wierszyków Brzechwy albo wiązania sznurówek. Nikt z nas nie jest doskonały, każdy czasem chce być dla kogoś autorytetem i przewodnikiem. Ale do takich zapędów warto podchodzić na luzie. Dziecko od bliskich mu osób może na różne sposoby czerpać wiedzę i wsparcie z korzyścią dla siebie. Może się dowiedzieć, że tata goli się inaczej niż dziadek, że babcia prasuje koszulki, a mama nie. Może być też tak, że jedni dziadkowie chodzą w niedzielę do kościoła, a drudzy nie – bo ludzie wybierają w życiu różne postawy i zwyczaje. Ale niezależnie od tego, można ich kochać i szanować.

Dają korzenie

Pamięć dziadka i babci sięga dalej, niż rodziców. Mogą wnukom przekazać rodzinne historie sprzed kilkudziesięciu lat, a te znane z opowieści – nawet sprzed wieków. Przekazują tradycje i zwyczaje, trzymają na półkach stare albumy, a w kredensach zabytkowe drobiazgi. Póki dzieci są małe, te opowieści przypominają trochę baśnie, a trochę naukową fikcję z czasów, gdy żyły dinozaury. Ale człowiek, który takimi historiami nasiąka od małego, wie, skąd pochodzi, jakie ma dziedzictwo. Kiedyś może odkryć, że to dla niego ważne.

Do wiadomości rodziców: Być może dziś wydaje się wam, że to nudy albo że słyszeliście te historie już tysiąc razy i wszystko to pamiętacie. Ale czy umiecie powtórzyć? Czy swoim wnukom, kiedyś, za kilkadziesiąt lat wyjaśnicie, która prababcia miała rosyjskich przodków, albo gdzie dorastał pradziadek? Takie informacje warto spisywać, zbierać, dokumentować. Dzięki internetowi możecie łatwo znaleźć krewnych, których nigdy nie poznaliście. A wasze dziecko zyska kuzynów. Powiększy się jego plemię, jego „wioska”. 

Czytaj dziecku codziennie – będzie mądrzejsze
Mama wraca do pracy

Dodaj komentarz

Nawigacja
Zamknij

Mój Koszyk

Zamknij

Lista Życzeń

Great to see you here!

Hasło zostanie wysłane na podany adres email.

Twoje dane osobowe zostaną użyte do obsługi twojej wizyty na naszej stronie, zarządzania dostępem do twojego konta i dla innych celów o których mówi nasza polityka prywatności.

Masz już konto?

Zamknij

Zamknij

Kategorie