Antoonovka opisuje na swoim blogu jak skuteczne w usypianu dziecka okazały się Szumiący Miś i Leniwiec E-zzy. Młodsza córka – Frania – często budziła się wieczorem i w nocy i za każdym razem trzeba było uruchamiać procedurę ponownego usypiania (pierś, kołysanie itd.).
„Pierwszej nocy, której towarzyszył nam Szumiący Miś, uśpiłam Franię normalnie przy piersi (…), odłożyłam do łóżeczka, włączyłam CRYsensor i zeszłam na dół. Po jakimś czasie usłyszałam stuk (szczebelek zaatakował rączkę lub nóżkę ;) ) i szum, szum, szuuum. Poza szumem była cisza. Miś Whisbear włączał się jeszcze kilka razy zanim poszliśmy spać, a Frania obudziła się dopiero ok. 5:00 rano. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których ta pobudka jest wcześniej, np. o 2:00 czy 3:00 nad ranem, ale zazwyczaj Frania śpi do 5:00 – 6:00 rano u siebie, a później dosypia w naszym łóżku podłączona do piersi. Dla nas jest to sytuacja idealna! My akurat korzystamy z Leniwca, który również ma wbudowany CRYsensor”.
Jak podkreśla Antoonovka, za spokojniejszy sen odpowiada właśnie CrySensor, czyli „czujnik płaczu, który włącza szum jak tylko dziecko zacznie się ruszać czy mruczeć”. Autorka podsumowuje też, że automatycznie włączany szum sprawdził się w ustabilizowaniu ciągłych pobudek Franciszki, za co jest “dozgonnie wdzięczna twórczyniom Whisbear”.
Więcej o usypianiu dzieci, rytuałach lub ich braku można przeczytać w artykule na blogu. https://antoonovka.pl/a-noce-to-ci-juz-przesypia/