Bycie matką to źródło wielu radości, ale też niekończące się pasmo trosk, zmęczenia, rozczarowań. Nadal niewiele się o tym mówi, ponieważ panuje przekonanie, że rodzic zawsze powinien być silny, uśmiechnięty i niezniszczalny. Taki sposób kategoryzowania sprawia, że wiele wykończonych rodziców myśli o sobie „jestem złą matką”.
To błędne koło, które prowadzi do frustracji, a nawet depresji. Jak je zatrzymać?
Przede wszystkim, uświadamiając sobie, że takich osób jak Ty, są na świecie miliony. Rodzice zmęczeni kolkami, nieprzespanymi nocami, pracą, zmartwieniami o finanse, zdrowie i dobrobyt rodziny. Rodzice, którzy zrezygnowali ze swojej kariery, pasji, marzeń i całkowicie oddali się rodzinie. Czy wreszcie tacy, którzy uwierzyli, że życie z dziećmi zawsze wygląda tak sielankowo jak w kolorowych reklamach. Pogodzenie się z rozczarowaniami i tym, że nie jesteś (i wcale nie musisz być) ideałem sprawi, że Twoje myślenie zmieni się i nie będzie już kręciło się wokół powtarzanego jak mantra: „nie nadaję się na matkę”.
„Jestem złą matką”
Skąd bierze się takie przeświadczenie? Ze społecznej presji, z własnych niespełnionych oczekiwań, rozczarowania rzeczywistością, natłoku obowiązków i zadań, rutyny, brakiem wsparcia od bliskich osób, zmęczenia, problemów wychowawczych, kompleksów… lista powodów, dla których myślisz „jestem złą matką” jest bardzo długa. Tymczasem wszystkie negatywne emocje, uczucia i myśli kłębiące się w Twojej głowie nie definiują Ciebie jako złego rodzica. Oznaczają, że po prostu jesteś zmęczona czy sfrustrowana – to normalne i na wskroś ludzkie! Nie warto dopisywać większej filozofii do tego, że chcesz pobyć sama. Spędzanie z dziećmi 24 godzin na dobę może być piękne, ale też ogromnie obciążające.
Jeżeli Twoje ciało daje Ci znaki, że potrzebujesz wytchnienia, wsłuchaj się w nie. Jeżeli kolejną noc nie śpisz, bo maluch ząbkuje lub ma kolki, daj mu szumiącą zabawkę, a sama spróbuj przespać się w dzień w czasie, gdy dziecko ma drzemkę. Jeżeli tęsknisz za przyjaciółką, zorganizuj spotkanie z nią, a gdy potrzebujesz wyrzucić z siebie negatywne emocje – wybierz się na jogging.
Jak widzisz to proste rady, które mają dużą moc. Dlaczego? Bo uzmysławiają Ci, że jesteś nie tylko matką, ale też człowiekiem – kobietą, która ma pasje, potrzeby i inne, nie tylko macierzyńskie obowiązki. To, że się im oddajesz nie znaczy, że zaniedbujesz dziecko. Po prostu walczysz o równowagę i swoje samopoczucie. A Twój dobry nastrój ma ogromny wpływ na kondycję całej rodziny.
Jak sobie pomóc?
Przede wszystkim – odpuszczając. Podłogi nie muszą lśnić niczym tafla lustra, a dwudaniowe obiady każdego dnia wjeżdżać na pięknie zastawiony stół w nienagannie urządzonej jadalni. Dziecko może poleżeć samo na macie, rozwijając się przy pomocy interaktywnych zabawek, np. szumiącego ptaszka czy szumiącego misia. Twój partner może przejąć wieczorną kąpiel dziecka i usypianie, gdy Ty zapragniesz wyjść na samotny spacer. Twoje potrzeby i ich zaspokajanie nie oznaczają, że nie nadajesz się na matkę. Oznaczają, że jesteś rodzicem, który szuka w życiu harmonii.