Magda, która mówi o sobie, że jest czasami kobietą, ale zawsze mamą, przetestowała Whisbeara na swoim drugim synku Ignasiu.
Pierwszy, Aleks, cierpiał na kolki, a Magda cierpiała z nim. „Stałam pod okapem o 2 w nocy, suszarka wyłączała się z przegrzania” – pisze na swoim blogu.
Gdy urodził się Ignaś, wiedziała już, że istnieje Whisbear. „Moje wrażenia? Miś jest uroczy! Delikatny materiał, kontrastowe kolory, oryginalny kształt, no i najważniejsze dźwięk, który faktycznie uspokaja!”
Więcej przeczytacie tutaj: mamazawsze.pl/whisbear-uspokoi-i-uspi-dziecko